Wczoraj mieliśmy pierwsze w tym roku akademickim spotkanie „Literatury przy herbatce”, podczas którego rozmawialiśmy o tym, co aktualnie zajmuje naszą lekturową uwagę. Niesłabnącą popularnością wśród pań cieszą się opowieści biograficzne, kryminalne czy obyczajowe, swoją obszernością potrafiące zająć długie, jesienne wieczory. W dyskusji przewijały się różne nazwiska: nie zabrakło klasyki w postaci Marcela Prousta, ale też popularnych autorek: Kasi Nosowskiej, Albeny Grabowskiej czy Elżbiety Cherezińskiej.
Czy istnieje idealna książka, jakiś wzorzec doskonałej literatury na jesienną chandrę? Oczywiście, że nie – każdy z nas jest innym czytelnikiem, co tylko udowodniło wczorajsze spotkanie. Pokazało ono również, że dobra książka (jaka to: „dobra”?) potrafi być świetnym orężem na listopadową chandrę. Grudniową również. I każdą inną, dotykającą nas na różnych etapach życia.
0 comments on “Jesienna chandra a literatura”