Menu

Pierwszy weekend EDD za nami – Jednodniowa Wystawa GAFA i „Kino z myszką”

13 września 2020 - AKTUALNOŚCI
Pierwszy weekend EDD za nami – Jednodniowa Wystawa GAFA i „Kino z myszką”

„Moja Droga” to hasło bardzo wieloznaczne, odnosi się nie tylko do trasy jaką przebywamy w czasie lub przestrzeni, ale często jest także określeniem ukochanej przez nas osoby, wybranki, wyrażającym nasz szacunek, miłość i oddanie. (…) Wykorzystując motyw drogi będziemy także zapraszać do podróży po polskiej kulturze i historii, zachęcać do znalezienia własnej ścieżki w poznawaniu lokalnego dziedzictwa.”

Tyle wskazówek od koordynatora Europejskich Dni Dziedzictwa – Narodowego Instytutu Dziedzictwa. Ruszyliśmy więc na poszukiwania naszej gostynińskiej drogi. Pierwszy weekend EDD 2020 był podróżą do przeszłości. Tej bliższej – dzięki życzliwości grupy GAFA zorganizowaliśmy autorską odsłonę wystawy „Ginące zawody” – z roku 2016 i zdecydowanie dalszej, gdy sięgnęliśmy prawie 100 lat wstecz, aby dotrzeć do początków kinematografii w naszym mieście.

Zainspirowani działaniami Anety/Among Scratches, pomysłodawczyni i organizatorki „Znikających Wystaw”, do zaplanowanej na sobotnie popołudnie Jednodniowej Wystawy grupy GAFA dołączyliśmy akcje photocrossingową. Skoro książki mogą podróżować zgodnie z ideą bookcrossing, to dlaczego nie fotografie i sztuka? Nie widząc przeciwwskazań, wyprawiliśmy sztukę w świat i to dzięki Wam, naszym gościom. Kolejne osoby z lekką dozą nieśmiałości zabierały fotografie, rysunki, opowiadania wprost z wystawy zaaranżowanej przez Annę Buraczyńską. Każda praca była unikatowa i zanim zaszło słońce znalazła swojego amatora. Sztuka GAFY ruszyła w swoją kolejną drogę…

Kliknij na zdjęcie, aby powiększyć 🙂

W niedzielę postanowiliśmy sprawdzić, co w dawnym kinie Warszawa trąci przysłowiową myszką. Nie każde miasteczko może poszczycić się lokalnym kinem. Gostynin ma ten przywilej od roku 1966, a może nawet jeszcze dłużej(!). Z różnymi historycznymi zawirowaniami działa ono do dziś i cały czas cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem widzów z Gostynina i okolic.
Dziś w repertuarze serwowaliśmy kinowe historie i anegdoty – o neonie ze świetlówek z firmy Polam, który zapalał się po zmierzchu, o lotach nad „małą Warszawą”, uchwycone na czarno-białych zdjęciach oblicza „pedeku” i kina. Przybywających witał prelegent Piotr Wiśniewski i twarze pracowników i gości kina „Warszawa” zatrzymane na pożółkłych pocztówkach. Zdmuchnęliśmy kurz z projektorów pamiętających, „jak to było w starym kinie…” i wysłuchaliśmy doskonałej prezentacji o dzisiejszym Siemowicie, która zdecydowanie zaostrzyła nam apetyt na więcej kinowych ciekawostek. Gdzie poprowadzi nas ta droga? Mamy już pewien pomysł na kinematograficzny szlak.

Kliknij na zdjęcie, aby powiększyć 🙂